Diabelski Kamień

wyk. Danuta Przybek
Legenda
Właściciel jedynego młyna nad Potokiem Oliwskim miał piękną córkę. Dumna i ponętna młynarzówna skutecznie odtrącała zaloty okolicznych kawalerów, starających się o jej rękę. Denerwowało to mieszkające w pobliżu diabły, bo przecież według nich miłość sprzyja grzesznym uczynkom. A tu nic. Ani dwuznacznych szeptów, ani tajemniczych pocałunków, ani ukradkowego podszczypywania, nie mówiąc już o czymś więcej. Dwóch najbardziej odważnych diabłów postanowiło podstępnie zniewolić dziewczynę. Podczas opracowywania szczegółowego planu pokłócili się o to, który z nich pierwszy ją posiądzie.
– Ja będę pierwszy!
– Dlaczego ty? Przecież to był mój pomysł!
– Ale ja jestem silniejszy!
– A ja jestem cwańszy!
I tak przekrzykiwali się, aż kłótnia przerodziła się w bijatykę. Obaj byli mocno poturbowani. Jeden z nich chyba pogodził się z porażką, bo zaczął uciekać. Drugi diabeł gonił go i jak tylko dopadł, zadawał kolejne ciosy. Ale znów udało się diabłu uciec. A drugi znowu go ścigał. Złapał leżącą gałąź, rzucił, nie trafił. Nagle spostrzegł olbrzymi głaz. Chwycił go oburącz, podniósł do góry i wytężając wszystkie siły rzucił w kierunku uciekającego diabła, który był już na szczycie pobliskiego wzgórza. Tym razem trafił. Głaz z ogromną siłą przywalił diabła swoim ciężarem i wgniótł głęboko w ziemię, która aż jęknęła od ciosu. Diabeł skonał. Siła uderzenia była tak wielka, że głaz rozpękł się na trzy części. Ale zwycięski diabeł nie posiadł pięknej młynarzówny. Rzucając olbrzymim głazem podźwignął się, coś mu strzeliło w krzyżu, coś trzasnęło w kościach, coś łupnęło w mięśniach i zgięty wpół, ledwo powłócząc nogami, dowlókł się na wzgórze. Oparł obolałe ciało o roztrzaskany głaz, kilka razy jęknął, kilka razy stęknął i uszło z niego życie.
A jak potoczyły się losy pięknej młynarzówny? Przebierała, grymasiła, aż wreszcie jeden z kawalerów przypadł jej do gustu. Pokochali się, był wspaniały ślub, a później prawie co rok mieli małe młynarzątka, które z każdym mijającym dniem stawały się coraz większe, coraz doroślejsze. A gdy zupełnie dorosły i mówiło się, że są już mężczyznami, pobudowali sobie kolejne młyny nad Potokiem Oliwskim i zostali prawdziwymi młynarzami. Na pamiątkę tego wydarzenia okoliczna ludność nazwała rozpęknięty głaz Diabelskim Kamieniem, zaś wzgórze, na którym zginęły diabły – Czarcim Wzgórzem. I tak już pozostało do dzisiaj.

Komentarze

Nie komentowane jeszcze.

  •  

Informacje o zdjęciu